Obserwatorzy

Translate

poniedziałek, 31 grudnia 2012

A życie toczy się dalej


         Czas podsumowań, refleksji i przemyśleń...Jak bardzo życie może nas zaskakiwać. Zresztą zawsze zgadzałam się z tezą; planowanie to czas stracony. Wydaje się nam, że mamy na coś wpływ. Czasami tak. Jednak w sprawach zasadniczych dopełnia się tylko nasza karma...
Plan STWÓRCY...
Na to nie mamy już żadnego wpływu. "...Na czyje siły i na czyj rozum zaplanowane jest ludzkie życie?..." To pytanie, postawiła w swej powieści "Noce i dnie" Maria Dąbrowska. Ja nie umiem i już nie usiłuję szukać na nie odpowiedzi ... Przyjmuję z godnością to, co zsyła mi los a równocześnie wierzę, ze marzenia się spełniają... Trzeba im tylko wyjść na przeciw.Zaś to co nieuchronne i tak się stanie. Tyle, że to bardzo, bardzo boli...
Wszystkim, którzy tu zaglądają , dla których moje prace są inspiracją oraz tym, którzy mają na tyle cierpliwości aby czytać to co piszę bardzo serdecznie dziękuję.
Tygodniowy rekord odsłon, odnotowany w tym roku to; 10 629.
Dla mnie to bardzo, bardzo dużo.
Dziękuję również, za wszystkie komentarze. Czasami czuję się zakłopotana; czy aby na pewno zasługuję na tak pochlebne opinie.
A na Nowy Rok 2013, po staropolsku DO SIEGO ROKU !!!
W jednym z poprzednich wpisów obiecałam, że pokażę prezenty, które przygotowałam dla moich "Księżniczek"(jedna dorosła a dwie młodziutkie, cudowne fotomodelki, które tak naprawdę mogę oglądać tylko na fotografiach tak profesjonalnie wykonywanych przez ich mamę) :
Naszyjnik sutasz;
              Dwie bransoletki sutasz, podobne a jednak rożne;
 Najważniejsze sprawy przesłoniły te mało ważne i tak naprawdę nawet nie wiem, czy prezenty były trafione.
 
12:36, kamanill , biżuteria autorska KamaNill  



poniedziałek, 24 grudnia 2012

Świąteczna dedykacja...



Dla wszystkich tych, którzy tu zaglądają:
Jest taka noc, na którą człowiek czeka i za którą tęskni...
Jest taki wyjątkowy wieczór w roku, 
gdzie wszyscy obecni gromadzą się przy stole...
Jest taki wieczór kiedy gasną spory, znika nienawiść....
Wieczór, gdy łamiemy się opłatkiem i składamy życzenia...
W tę jedyną i niepowtarzalną Noc życzę Wszystkim;
Aby nikt w tym dniu nie czuł się samotny... 
By miał z kim podzielić się opłatkiem i usiąść przy stole
otulonym blaskiem świec i choinkowych lampek...

Dziękuję za wizyty i komentarz.
Po raz pierwszy pozwoliłam sobie na zamieszczenie zdjęcia nie mojego autorstwa.
Pod zdjęciem link. Zdjęcie dodane zostało do galerii przez; margaret06.Prawda, że cudowne i bardzo wymowne ?????Gratulacje i ukłony dla autorki.
15:59, kamanill , osobisty  

czwartek, 13 grudnia 2012

Dekoracyjne poszewki.


     Zaczynam się gubić w natłoku zajęć związanych z realizacją pomysłów. Upominam sama siebie : powoli nie na hura... skup się na jednym...może coś mniej skomplikowanego i mniej pracochłonnego...  Ale nie.
Wyciągam z zakamarków moje "skarby", dopasowuję fakturowo i kolorystycznie, czasem pierwotny zamysł zmienia się całkowicie i powstaje zupełnie coś innego co nasuwa kolejny pomysł..... etc, etc.
Wielka twórcza wariacja; tu sznureczki, tam wstążeczki tudzież szmatki i szmateczki.... tu koronki, koraliki a tam hafcik i guziki... Powstało tego sporo i ciągle powstaje. W końcu to przedświąteczny okres prezentów, dekoracji i porządków. Poduszka z plisowanej jedwabnej tafty z koronkową rozetą wydzierganą szydełkiem z cieniutkiej przędzy perłowej. Szydełko nie jest moją najmocniejszą stroną.
A co do efektu oceńcie proszę sami.
 Na każdym zdjęciu inny odcień poduszki. Najbardziej zbliżony kolor do stanu faktycznego jest na zdjęciu środkowym. W kolorze lawendy powstała kolejna poszewka ale żeby było ciekawiej uszyłam do kompletu zawieszkę pachnącą lawendą.
 Poniżej dwie poszewki typu Cathedral Windows Quilt, które wymagają dokończenia. Dotyczy to miejsc na łączeniu "figur" i to wszystko należy dopieścić ręcznie aby można było nazwać to dekoracją.
 Wprawne oko zauważy na czym polega specyfika szycia tego typu pościeli dekoracyjnej. Wkrótce pokażę efekt końcowy.
 A tu coś przydatnego dla osób posługujących się igłą i nożyczkami.
           Fachowo nazywa się to BISCORNU a jest to nic innego jak ozdobna poduszeczka ( zawieszka) na igły, szpilki. Do kompletu jest breloczek do małych hafciarskich nożyczek aby się nie zawieruszały.
Ten komplet mam zamiar poszerzyć o dodatkowe elementy ale to temat do realizacji w późniejszym terminie. Nie są to wszystkie "dzieła", które powstały podczas mojej nieobecności na blogu. Powstało również kilka sztuk biżuterii soutache, które są przeznaczone na prezent a więc ze zrozumiałych względów nie mogę publikować zdjęć. Uczynię to po świętach. 
Dziękuję wszystkim zaglądającym na mój blog i zachęcam do szczerego komentowania.
 
18:45, kamanill , szycie