Obserwatorzy

Translate

sobota, 30 marca 2013

Myśli okazjonalne


        Tylko kartki kalendarza pełną należycie swą rolę, natura zaś postanowiła się zbuntować i oto w scenografii iście zimowej przypada nam obchodzić wiosenne święta. Ile więc trzeba wyobraźni aby wykreować nastój słonecznego nieba i odradzającego się życia ?
Godni podziwu są zatem Ci, którzy mimo wszystko to potrafią. Tym wszystkim oraz tym, którzy tu zaglądają życzę; aby te świąteczne dni spędzali tak jak lubią i z tymi, których kochają a nikt i nic nie zakłóciło miłego odświętnego nastroju. Ja się w tym gubię. Zresztą nie tylko w tym. Postrzeganie otaczającego nas świata zmusza mnie do refleksji i przeanalizowania na nowo wielu spraw wymykających się dawno określonym regułom. Czy w całej tej Bożej cząstce nie za dużo ingerencji ludzkiej? Ktoś powie, to nieuchronny postęp a ja myślę, że to jednak Nowy Porządek Świata, permanentna walka o zapanowanie nad umysłami mas.
  Być może, przyjęłam na swoje barki, za dużo win. Należę do osób, które używają swojego sumienia i może właśnie dlatego jest mi z wieloma sprawami niekomfortowo. Szukam odpowiedzi na zagadnienia, które mnie zadziwiają a mające drugie dno, którego czasem warto poszukać i pokusić się o analizę aby choć trochę zrozumieć. Nie wystarcza mi świadomość, że Jezus złożył ofiarę swojego życia aby odkupić nasze grzech a kapłan udzielił rozgrzeszenia często na podstawie regułki pierwszokomunijnej aby poczuć się godnym noszenia miana prawego człowieka. Chrystus powiedział; kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień... Za swoje poczynania, niezgodne z obowiązującymi zasadami odpowiem sama jeśli w ogóle dane mi będzie stanąć przed obliczem Pana, bo takich będzie niewielu, dokładną liczbę znajdziemy w Biblii. Mała więc szansa, że się dopcham.
    Idealista w dzisiejszym świecie nosi miano naiwniaka ale dziwnym trafem ja nie potrafię dać sobie wmówić, że jest wiosna jak za oknem widzę zimę. To tylko uświadamia nam, że wszystko jest umowne a ostatecznie i tak decyduje Stwórca.

11:23, kamanill , osobisty
Link Komentarze (2) »

piątek, 15 marca 2013

Wiosenne koszyczki




          Przekorny tytuł, bo za oknem prawdziwy śnieżny sztorm.Opad śniegu i porywisty wiatr, który tu zawieje a tam zamiecie.Przepiękne zaspy, które co rusz zmieniają kształt i wielkość. Sama myśl o wyjściu z domu wywołuje zimne dreszcze. Podobno to ostatnie podrygi tej zimy.Mam nadzieję, że wiosenne koszyczki, które popełniłam w tym tygodniu sprawią iż wiosna wkrótce nastanie na dobre.
 Zrobiłam dwa koszyczki z papierowej wikliny, starając się nadać im charakter i barwy wiosny.
Oto pierwszy z nich "Promyk".   
Postawa elipsy nadaje mu interesujący obły kształt. Jest stosunkowo duży, gdyż jego wymiary to; długość 30 cm, szerokość 17 cm i wysokość 29 cm. 
  Dekoracja wykonana techniką decoupage i 3D.
 Drugi koszyczek " Kołnierzyk" jest bardziej typowy bo o prostokątnej podstawie. Charakterystyczną jego cechą jest wywinięty kołnierz, stąd jego nazwa.
 Wg mnie, idealnie nadaje się na podstawę kwiatowego bukietu. Na ten moment z kwiatów sztucznych, ale można włożyć plastikowy pojemnik i zrobić ikebanę z wiosennych kwiatów.
 I jeszcze oba koszyczki razem;
Dziękuję za wizytę na moim blogu.

sobota, 9 marca 2013

Niciarki z papierowej wikliny i nie tylko


       Sprawa najważniejsza; bardzo serdeczne podziękowanie dla Passiflora za wyróżnienie. Z przyczyn niezawinionych nie udało mi się umieścić komentarza zwrotnego, za co przepraszam. Czynię to teraz z nadzieją, że autorka wyróżnienia tu zajrzy i przeczyta. Jeszcze raz serdecznie dziękuję i życzę miłej zabawy. Bywa tak, że znudzeni poszukiwaniem nowych środków wyrazu wracamy do dawnych, sprawdzonych technik. Uczyniłam tak ostatnio wracając do papierowej wikliny, materiału bardzo plastycznego i myślę, że efektownego. Skłoniła mnie do tego również obietnica złożona mojej przemiłej sąsiadce Jadzi, zauroczonej moimi "plecionkami", że w okresie zimy zrobię coś specjalnie dla niej. Zima się kończy, więc ostatni dzwonek aby dotrzymać danego słowa. Postanowiłam zrobić rzecz przydatną każdej Pani Domu; niciarkę. Oto efekt;
 
Tak wygląda wieko, które składa się w środkowej części, pozwalając dostać się do wewnątrz z obu stron koszyka.
 Lico pokrywy malowane ręcznie na tkaninie, z niewielkim elementem decoupage. Utrwalone lakierem, tworzy łatwą do utrzymania w czystości powierzchnię.
Poniżej zdjęcia z etapów wcześniejszych powstawania niciarki.
 A tak wygląda wnętrze; przydatne kieszenie boczne.
Niciarka trafiła do nowej właścicielki sprawiając jej niekłamaną radość co mnie również cieszy.
Idąc za ciosem, zrobiłam drugą z myślą o sobie.
Wyszło coś takiego;
 Niciarki razem na etapie niepełnego ukończenia;


                 Zanosi się, że jeszcze jakiś czas pobawię się papierową wikliną, ponieważ mam zamówienie na kolejną niciarkę, no i jeszcze koszyczek. Mam nadzieję, że sprawię tym przyjemność wszystkim , którzy na tym blogu poszukują inspiracji dla swoich wiklinowych pasji.
Serdecznie dziękuję za tak liczne wizyty i miłe słowa komentarzy.

Tagi: hand made niciarka papierowa wiklina