Obserwatorzy

Translate

piątek, 17 lutego 2012

Papierowa wiklina -odsłona kolejna



    Mile zaskoczona jestem dużą ilością wejść na moją stronę. Zaskoczenie jest tym większe, że rzadko publikuję coś nowego. Widzę jednak, że jest wiele osób podzielających moją pasję. Bardzo to doceniam i podziwiam. Wszystkim bardzo serdecznie dziękuję za komentarze do wpisu i słowa uznania przesłane również na mój adres e-mail. Zapraszam do odwiedzania blogów, które kryją się pod banerami umieszczonymi w prawej zakładce mojej strony. Wiklina z Białej Podlaski to bardzo ciekawe przedsięwzięcie. Trzymam kciuki i życzę sukcesów. Serdecznie pozdrawiam Panie kryjące się pod nazwą użytkownika; szallona i Urszula97. Warto zajrzeć na ich bloga. Sympatyczna atmosfera wokół "małej twórczości artystycznej" pobudza i mobilizuje do działania.
     Oto co udało mi się stworzyć w ostatnim czasie;
Do tego koszyczka można włożyć małe doniczki z wiosennymi kwiatkami.
Ten kosz znalazł zastosowanie. Moje ryżowe serwetki do decoupage mieszczą się w nim idealnie.
Rozmiar koszyka jak poprzedni, choć odmienne wykończenie i również odmienne zastosowanie. Jest przeznaczony do przechowywanie kręconych przeze mnie rurek papierowych.Kolejna pozycja jest jeszcze nieskończona. Nigdy nie prezentuję prac w stanie "surowym" ale zastanawiam się jaką nadać mu kolorystykę? Może mi ktoś podpowie?
           Bardzo jestem niezadowolona z jakości moich zdjęć, gdyż nie oddają w pełni uroku przedmiotów. Są wykonywane komórką, więc nie powinno to nikogo dziwić.
15:07, kamanill , wiklina papierowa
Link Komentarze (1) 

========================================================================== 
czwartek, 02 lutego 2012
Wiklina papierowa-druga odsłona.
   Moja przygoda z wikliną papierową zaczęła się od kręcenia prostych rurek. Na taką rurkę początkowo zużywałam całą kartkę kolorowego czasopisma.Ale rurki były solidne.Z czasem zmieniałam podejście do materiału wyjściowego i w zależności od przeznaczenia rurek ich grubość dostosowywałam do potrzeb.Pierwszą większą formą jaką udało mi się stworzyć była torebka, którą już prezentowałam we wcześniejszym wpisie. Ale dla przypomnienia:
                        Stopień trudności w realizacji tego projektu był bardzo wysoki ale satysfakcja wprost proporcjonalna. Konstrukcja bardzo solidna, z zastosowaniem grubej surówki lnianej no i oczywiście jak na torebkę przystało w środku podszewka jedwabna z kieszonką a całość zamykana na zamek błyskawiczny.

Pudełka, pudełeczka, kasetki to następny etat znacznie łatwiejszy i odprężający, bo w końcu rękodzieło to relaks.
                      Zabawa w podkładki pod kubki...
A teraz ciąg dalszy prezentacji do wpisu " Wiklina papierowa" czyli innymi słowy plecionki z zastosowaniem papierowych rurek.
Duży kuferek z podszewką, na osobiste drobiazgi lub przybornik do Hand Made.
Też duże pudełko, zrobione na zamówienie jako niciarka.
 
                  
                 Duży koszyk na zwinięte małe ręczniki- do łazienki.
Ten sam koszyk ale z bawełnianą wkładką
          
Może być koszyczek na pieczywo.
Mały koszyczek na spinki i ozdoby do włosów.To lubię najbardziej robić - szklane naczynia w oplocie.

                                   
        Pojawiły się jakieś problemy, ze wstawieniem kolejnego zdjęcia, więc na teraz tyle.
Ps.
  Odnoszę czasem takie wrażenie, że wiele osób słysząc, że coś jest zrobione z papierowej wikliny uważa, że jest to coś nietrwałego. Kiedy oglądają przedmioty wykonane z tejże wikliny, pytają z czego to jest zrobione.A kiedy słyszą odpowiedź, że jest to papierowa wiklina, nie dowierzają, że coś takiego można zrobić ze zwykłej gazety.Ale tak naprawdę, ile wymaga to pracy, jaki jest koszt farb i lakierów oraz innych rzeczy niezbędnych do realizacji danego projektu, wie tylko ten kto się tym zajmuje.
     Pozdrowienia dla wszystkich kręcących papierowe rurki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz